Fernanda Kapteijn

Fernanda Kapteijn była nastolatką pochodzącą z Utrechtu, która podczas okupacji była kurierką rowerową w ruchu oporu. Młode kobiety, takie jak Kapteijn, miały w nim kluczowe znaczenie, ponieważ były mniej narażone na podejrzenia i nie podlegały przymusowej pracy na rzecz nazistowskiego reżimu.

Fernanda Kapteijn była córką komunistów, którzy prowadzili księgarnię w Utrechcie. Jej rodzina mieszkała tuż nad sklepem. Od samego początku wojny Fernanda, podobnie jak jej rodzice, aktywnie działała w konspiracji. Ponadto, w księgarni wydawano nielegalne gazety. Fernanda rozdawała te pisma oraz pieniądze rodzinom, których ojcowie zostali aresztowani. “Nie można było się bać. Trzeba było być po prostu bezpiecznym. Twój rower musiał być w porządku, twoje światło musiało być w porządku. Ponieważ nigdy nie powinieneś zostać złapany za nic innego”. 

Pewnego dnia Fernanda była w trasie z 500 nielegalnymi broszurami w torbie na siodełku, kiedy wszystko o mało nie skończyło się katastrofą. “Nagle pojawił się niemiecki punkt kontrolny” – wspominała. Jeden z niemieckich żołnierzy szturchnął jej torbę kolbą karabinu. Na broszurach leżały ziemniaki, a koniec końców niemiecki żołnierz przepuścił Fernandę z pomyślnym skutkiem. 

“Zaczęłam iść tak wolno i swobodnie, jak tylko mogłam, choć miałam ochotę biec z całych sił!”.  

Pod koniec 1944 roku kurierzy rowerowi stali się jeszcze ważniejsi dla ruchu oporu. W połowie września 1944 r. holenderski rząd na uchodźstwie w Londynie wezwał do powszechnego strajku kolejowego, aby zatrzymać transport niemieckich wojsk. Około 30 000 pracowników kolei ukryło się, otrzymując wsparcie finansowe z Londynu. Z powodu strajku ruchowi oporu trudniej było komunikować się na większe odległości. Prawie nie było samochodów i benzyny. W rezultacie komunikowano się głównie za pośrednictwem kurierów rowerowych i nielegalnych połączeń telefonicznych. Aby to ułatwić, utworzono sieć kurierów rowerowych z regularnymi trasami. 

Kiedy Fernanda otrzymała rozkaz noszenia broni od komunistycznej grupy oporu jej rodziców, odmówiła. “Wtedy pomyślałam sobie: nie teraz i nigdy. Nie mam prawa odbierać komuś życia”.

Boy Ecury

Boy Ecury pochodził z Aruby, karaibskiej wyspy skolonizowanej przez Holendrów, natomiast na studia wyjechał do Holandii, zastając tam na miejscu okupację. Wówczas pomagał w sabotażu wymierzonym w niemieckie ciężarówki i pociągi, był także zaangażowany w zbrojny ruch oporu.

Gdy tylko Holandia została zajęta przez nazistowskie Niemcy, Boy zwrócił się przeciwko totalitarnemu, dyskryminującemu reżimowi okupanta. Wraz ze swoim przyjacielem ze studiów Luisem de Lannoy z Curaçao – także holenderskiej wyspy karaibskiej – natychmiast zaczął aktywnie działać w ruchu oporu.

Używając bomb zapalających domowej roboty, podpalał niemieckie ciężarówki i wkrótce zaangażował się w inne formy oporu. Pomagał również zestrzelonym lotnikom alianckim. Boy przewiózł rowerem lotników przebranych za farmerów do punktu kontaktowego na granicy z Belgią. Boy był czarnoskóry i wyróżniał się z tłumu, dlatego był często zatrzymywany. Jednak jego dokumenty zawsze przechodziły kontrolę pomyślnie. Zaletą był fakt, iż swoim wyglądem odciągał uwagę Niemców przez co przebrani, alianccy lotnicy mniej rzucali się w oczy.

Podczas wojny, w okupowanej przez Niemców Holandii żyło kilka tysięcy czarnoskórych mieszkańców Surinamu i holenderskich wysp karaibskich. Naziści postrzegali czarnoskórych jako gorszą rasę, jednak nie prześladowali ich w sposób aktywny.

W lutym 1944 r. Luis de Lannoy został aresztowany. Boy próbował uwolnić go z więzienia, ale bezskutecznie. Kilka miesięcy później Boy z kilkoma innymi osobami przeprowadził udany atak na linię kolejową. “Było czarno jak w smole […]” – relacjonował przyjaciel Boya z ruchu oporu. Odkręcili śruby mocujące linię kolejową, co było trudnym zadaniem. “Napięcie stało się prawie nie do zniesienia. Wtedy to się stało. Ogromna lokomotywa wypadła z szyn pod deszczem iskier!”.

Po udanym ataku sabotażowym policja zrobiła nalot na mieszkanie Boya, dlatego musiał uciekać. Chciał dołączyć do grupy członków ruchu oporu w Amsterdamie, ale ci uznali, że kolor jego skóry za bardzo przyciąga uwagę. Rozczarowany Boy błąkał się po okolicy, aż został przyjęty przez grupę w Hadze. Żył w niepokoju i poczuciu prześladowania, jednak nie przestał działać. “Nie mam żony ani dzieci. Jeśli ja nie pomogę, to kto?”.

Na początku listopada 1944 r. Boy został rozpoznany na ulicy i aresztowany. Podczas długich, brutalnych przesłuchań nie przyznał się do niczego i pozostał nieustępliwy, mówiąc: “Będę nadal z wami walczył”.

Boy został stracony 6 listopada 1944 roku. Po wojnie jego ciało zostało pochowane na Arubie. Jego przyjaciel Luis de Lannoy przeżył wojnę.

Ernst Sillem

Kiedy 10 maja 1940 r. nazistowskie Niemcy zaatakowały terytorium holenderskie, Ernst Sillem miał 16 lat. Chłopiec od początku próbował przeciwstawić się okupantowi.

​​Jeszcze będąc w wieku szkolnym Ernst Sillem uważał, że większość Holendrów nie robi wystarczająco dużo, by stawić opór niemieckim okupantom. W 1940 r. życie wydawało się toczyć jak zwykle. Dla Ernsta było to niezrozumiałe. “Trzeba coś zrobić!” – pomyślał. Pewnego wieczoru pod koniec stycznia 1941 r. po cichu wyszedł przez okno swojej sypialni z latarką, farbą i pędzlem. Poszedł do swojej szkoły w Baarn, gdzie wybił okno i wczołgał się do środka. W blasku latarki namalował na ścianach napisy: “Precz ze Szwabami” i “Nie bądź biernie antyniemiecki, podejmij działania!!!”.  

​Policja wszczęła śledztwo. Najwyższe klasy jego szkoły musiały przystąpić do testu z pisania i ortografii, aby dowiedzieć się, kto jest za to odpowiedzialny, ale sprawcy nigdy nie znaleziono. Historia tego czynu rozprzestrzeniła się po całej Holandii. “Byłem bardzo szczęśliwy, że ta wiadomość obiegła całą Holandię, ponieważ taki był zamiar! Chciałem, aby mentalność antyniemiecka uległa zmianie”.  

​Ernst nie poprzestał na tej jednej akcji. Później, wraz ze swoim przyjacielem Jaapem van Mesdagiem, chciał udać się do Anglii, aby walczyć z Niemcami. Używając kajaka, próbowali przepłynąć Morze Północne w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1942 roku. Ernst i Jaap zostali zaskoczeni przez złą pogodę i w ostatniej chwili uratowani przez niemiecki statek. Zostali schwytani i zamiast do Anglii trafili do kilku więzień i obozów koncentracyjnych. Po 2,5 trudnych latach, 29 kwietnia 1945 r. zostali ostatecznie wyzwoleni z obozu koncentracyjnego w Dachau.  

​Ernst nie był jedyną osobą, która próbowała dotrzeć do Anglii podczas wojny. Około 2000 Holendrów dostało się na drugą stronę Kanału La Manche, w tym co najmniej 48 kobiet. Ponad 200 osób nie przeżyło tych prób. Większość z tych, którzy dotarli do Anglii, dołączyła do holenderskich lub brytyjskich tajnych służb, armii brytyjskiej lub Królewskiej Brygady Holenderskiej Prinses Irene – armii utworzonej przez holenderski rząd na uchodźstwie.

Johan Snoek

Johan Snoek pomagał ukrywającym się ludziom. Wraz ze swoją najbliższą rodziną został zmuszony do opuszczenia domu podczas bitwy o Arnhem we wrześniu 1944 r. Johan kontynuował swoją działalność w ruchu oporu i pomógł brytyjskiemu generałowi przejść przez linię frontu i wrócić do swoich oddziałów.

Johan miał prawie 20 lat, gdy Holandia zaczęła być okupowana. Stopniowo rodzina angażowała się w ruch konspiracyjny. Johan pochodził z reformowanego odłamu rodziny protestanckiej i postrzegał wojnę jako walkę dobra ze złem. W swoim dzienniku napisał o swojej pracy w ruchu oporu: “Straciłbyś szacunek do samego siebie, gdybyś tego nie zrobił”. Rodzina ukrywała żydowskie dziecko w swoim domu, a Johan organizował kryjówki w innych miejscach. Podczas bitwy o Arnhem ich dom znajdował się na linii frontu, wobec czego rodzina musiała się przenieść i zamieszkać z trzema ciotkami. 

Brytyjski generał John Hackett został ciężko ranny podczas bitwy o Arnhem i został uwięziony w okupowanej części Holandii. Hackett ukrył się wraz z Johanem i jego rodziną. Nie była to łatwa sytuacja, ponieważ brakowało żywności, a rodzina Snoek była również gośćmi w domu ciotki. Ale Hackett i rodzina dobrze się dogadywali. 

Po tym, jak Hackett doszedł do siebie po odniesionych obrażeniach, zapragnął wrócić do swoich oddziałów. W styczniu 1945 r. Johan pomógł mu dotrzeć do De Biesbosch, obszaru przyrodniczego z wieloma strumieniami i bagnami, który stanowił drogę ucieczki do wyzwolonej części Holandii. Wyruszyli rowerami, a Hackett nosił plakietkę z napisem “Niedosłyszący”. Był to sposób na ukrycie jego niezdolności do mówienia po holendersku, gdyby zwrócili się do niego niemieccy żołnierze. 

Po kilkudniowej podróży, dwóm członkom ruchu oporu udało się dostarczyć Hacketta kajakiem na wyzwolone terytorium. Tydzień później Johan usłyszał zakodowaną wiadomość w Radio Orange: “Szara gęś odpłynęła”. Oznaczało to, że Hackettowi udało się przeprawić! 

Po klęsce w bitwie pod Arnhem, około 350 żołnierzy alianckich ukryło się w okolicy, z czego co najmniej 145 zostało odbitych przez holenderski ruch oporu. Odnotowano 374 “przeprawy przez Biesbosch”, z których większość dotyczyła żołnierzy alianckich, próbujących powrócić do swoich jednostek na wyzwolonym terytorium. Zaopatrzenie, takie jak lekarstwa, transportowano w przeciwnym kierunku do okupowanej Holandii.

Marga Grunberg

Marga Grunberg była 17-letnią żydowską uchodźczynią, pochodzącą z Niemiec. W Holandii dołączyła do miejscowego ruchu oporu i rozprowadzała fałszywe dokumenty, ukrywała ludzi i pomagała w organizowaniu drogi ucieczki do Francji.

Z powodu antysemityzmu w hitlerowskich Niemczech, Marga Grunberg uciekła z rodziną do Holandii już w 1934 roku. Kiedy Holandia została zajęta w 1940 r., wprowadzono tam antyżydowskie ustawodawstwo.

Od 1941 r. Marga musiała uczęszczać do oddzielnej żydowskiej szkoły, a w jej dowodzie osobistym, podobnie jak w przypadku wszystkich Żydów, umieszczono literę “J”. Od 1942 r. musiała nosić na ubraniu gwiazdę Dawida. “W czerwcu 1942 r. rozpoczęły się łapanki i deportacje. Gdy szłam ulicą niedaleko domu, nagle przyjechała furgonetka, by zabrać Żydów” – wspominała. Dzięki pomocy nieznajomego Mardze udało się uciec. “Ale od tego niepokojącego momentu postanowiłam przyjąć nową tożsamość i przefarbowałam włosy na blond”.

Za pośrednictwem Pieta Landweera, kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Amsterdamie, otrzymała fałszywy dowód tożsamości, zgłaszając jego zagubienie. Wydał jej nowy dowód bez wymaganego “J”. Marga usunęła również gwiazdę Dawida ze swoich ubrań.

Piet i Marga zaczęli współpracować. Piet Landweer dostarczał fałszywe dowody tożsamości, wykorzystując dane osobowe zmarłych mieszkańców Amsterdamu. W następstwie ataku na Urząd Stanu Cywilnego w Amsterdamie przez ruch oporu w marcu 1943 r. stało się to nieco łatwiejsze: chaos dawał więcej okazji do modyfikowania dokumentów. Zadaniem Margi było rozprowadzanie sfałszowanych dokumentów, znajdowanie mieszkań dla ukrywających się ludzi i dostarczanie im kuponów żywnościowych.

Marga zamieszkała w Amsterdamie wraz ze swoją matką i bratem, jednak co istotne, piętro niżej mieszkanie zajmowała zwolenniczka nazistów. “Kilka razy uratowała nam życie, sama o tym nie wiedząc. Na przykład, kiedy przeprowadzono nalot na domy na naszej ulicy, otworzyła drzwi i powiedziała, że w jej domu mieszkają tylko pro-naziści. “W jaskini lwa jesteś najbezpieczniejszy” – wspominała. W mieszkaniu Marga i jej brat Manfred zapewniali zakwaterowanie ukrywającym się ludziom i organizowali drogę ucieczki do Francji.

Marga przeżyła wojnę. Piet Landweer został aresztowany i stracony wraz z pięcioma kolegami latem 1944 roku.

Piet Meerburg

Piet Meerbug był członkiem ruchu oporu na terenie Amsterdamu. Pełnił rolę przywódcy grupy konspiracyjnej, która pomogła uratować setki żydowskich dzieci przed deportacją, zapewniając im bezpieczną kryjówkę.

​​W momencie zajęcia Holandii przez nazistów, Piet Meerburg właśnie rozpoczynał studia prawnicze w Amsterdamie. Przez pierwsze dwa lata okupacji poświęcał się jedynie nauce, jednak stopniowo zaczął się także angażować w ruch oporu.  

​W lipcu 1942 r., kiedy rozpoczęły się deportacje Żydów z obszaru zajętej Holandii, grupa konspiracyjna z Utrechtu zapytała Pieta czy byłby w stanie pomóc w znalezieniu kryjówek dla żydowskich dzieci. “Wtedy zdałem sobie sprawę, że ta nielegalna praca zapewni mi całodzienne zajęcie. Całkowicie zrezygnowałem ze studiów” – wspominał.  

​W Amsterdamie teatr Hollandse Schouwburg był wykorzystywany jako centrum deportacyjne. Przed deportacją żydowskie dzieci przebywały w żłobku, znajdującym się tuż naprzeciwko teatru. Żydowski personel teatru i żłobka przemycił setki dzieci z pomocą nieżydowskich studentów, takich właśnie jak Piet. Piet szukał adresów kryjówek, często we Fryzji i Limburgii, regionach oddalonych od Amsterdamu: “Niemowlęta nigdy nie stanowiły problemu. Ale jeśli chodzi o starszych chłopców o wyraźnie żydowskim wyglądzie, to już była inna historia” – tłumaczył już po wojnie. 

​Główną przeszkodą było to, że rodzice nie chcieli oddawać swoich dzieci. Piet to rozumiał. Kto tak po prostu oddałby swoje dziecko? Piet wspominał: “Walter Süskind był łącznikiem. Jako pracownik Rady Żydowskiej wiedział, którzy rodzice chcieli, aby ich dzieci się ukrywały”. Dyrektorka żydowskiego żłobka Henriëtte Pimentel pomogła dzieciom w potajemnej ucieczce szlakiem przerzutowym wyznaczonym przez dyrektora sąsiedniej szkoły. 

​Według Pieta, wśród młodych pomocników wytworzyła się szczególna atmosfera: “Napięcie, strach i koleżeństwo. Czasami budziło to silne uczucia miłości”. 

​Po wojnie Piet rozpoczął pracę w Komisji ds. Dzieci Wojny. Około 5000 żydowskich dzieci przeżyło wojnę w ukryciu, często w domach chrześcijańskich rodzin zastępczych. Około 2000 z nich straciło oboje rodziców. Wokół nich pojawił się konflikt: czy powinny pozostać z chrześcijańskimi gospodarzami, czy też być wychowywane przez żydowskich krewnych? Z powodu tak trudnego dylematu Piet postanowił ostatecznie opuścić Komisję.

Hannie Schaft

W 1938 r. rudowłosa Jo Schaft, kierowana poczuciem sprawiedliwości rozpoczęła studia prawnicze w Amsterdamie. Podczas okupacji Jo pomagała osobom represjonowanym. Stała się znana jako „Hannie”, gdyż takim pseudonimem posługiwała się w ruchu oporu

Na początku wojny życie wydawało się toczyć normalnie. „Hannie” studiowała i spędzała dużo czasu ze swoimi żydowskimi koleżankami i przyjaciółkami: Sonją Frenk i Philine Polak. Od jesieni 1940 r. musiały one jednak stawić czoła antyżydowskim naciskom i prześladowaniom, co doprowadzało „Hannie” do istnej wściekłości. Kiedy obu dziewczynkom Sonja i Philine nakazano nosić gwiazdę Dawida, „Hannie” postanowiła ukraść dla nich tzw. aryjskie dowody osobiste. Był to jej pierwszy akt oporu. Później ukradła wiele innych dowodów osobistych i organizowała adresy ukrycia.

Na początku 1943 r. każdy student w Holandii musiał podpisać “deklarację lojalności”, obiecując, że będzie posłuszny siłom okupacyjnym. Ci, którzy odmówili, nie mogli już studiować. „Hannie” nie podpisała deklaracji i całkowicie poświęciła się ruchowi konspiracyjnemu. Następnie wybrała najbardziej ekstremalną jego formę: dołączyła do grupy komunistycznych bojowników, którzy przeprowadzali zamachy na kolaborantów.

„Hannie” często wykonywała swoje misje razem z przyjaciółką z ruchu oporu, Truus Oversteegen. “Przebrałam się za mężczyznę, żebyśmy mogły udawać z „Hannie” zakochaną parę. – wyjaśniała Truus – Strzelanie do zdrajców było straszną rzeczą. Ale trzeba było to zrobić. W końcu nie mogliśmy ich wsadzić do więzienia”.

Dowiedziawszy się, że Niemcy szukają rudowłosej dziewczyny, „Hannie” przefarbowała włosy na czarno i zaczęła nosić okulary. Ale niestety pewnego dnia, w marcu 1945 r., została zatrzymana w punkcie kontrolnym na ulicy i okazało się, że ma przy sobie nielegalne gazety i broń. Została rozpoznana jako “dziewczyna z rudymi włosami”. Po wielu dniach i nocach przesłuchań, „Hannie” przyznała się do udziału w konspiracji, ale nie wymieniła żadnych nazwisk. 17 kwietnia, trzy tygodnie przed wyzwoleniem Holandii, została zabrana na wydmy i rozstrzelana bez procesu. Miała 24 lata.

Evy Poetiray

19-letnia Indonezyjka Evy Poetiray przyjechała na studia do Holandii w 1937 roku. Jednak trzy lata później kraj został zajęty przez Niemcy. Evy stawiała opór nazistowskiemu reżimowi. Jako młoda kobieta pomagała ukrywającym się osobom i rozprowadzała konspiracyjne gazety.

Indonezja, zwana wówczas Holenderskimi Indiami Wschodnimi, była kolonią należącą do Holandii. W 1940 roku w Holandii mieszkało od 800 do 1000 Indonezyjczyków. Podobnie jak wielu studentów jej pochodzenia, Evy Poetiray należała do stowarzyszenia studenckiego Perhimpoenan Indonesia (PI). Członkowie PI opowiadali się za niepodległością Indonezji i sprzeciwiali się holenderskim rządom kolonialnym. Byli także przeciwni rasistowskiemu reżimowi nazistowskiemu. Po niemieckiej inwazji na Holandię członkowie PI musieli podjąć decyzję czy będą kontynuować walkę, ale tym razem po stronie swojego kolonialnego ciemiężcy. Zarząd wezwał członków do stawienia oporu niemieckiej okupacji.  

PI zostało zakazane przez Niemców, ale członkowie kontynuowali współpracę w ruchu oporu. Evy wspominała: “To było dobrze zorganizowane. Z pięciu osób tylko jedna była w kontakcie z kierownictwem Perhimpunan Indonesia. Spotykaliśmy się co tydzień”. Evy ukrywała ludzi w swoim domu i zaczęła rozprowadzać gazety ruchu oporu. “Rozprowadzanie tych czasopism było bardzo niebezpieczne, ale byłam młoda i odważyłam się to zrobić”. Evy ściśle współpracowała z holenderskimi członkami podziemia. “Indonezyjczycy nieustannie apelowali do sumienia Holendrów. Ponieważ sami byli teraz uciskani, zaczęli rozumieć indonezyjską walkę. Publikowali artykuły o niepodległości Indonezji”. 

Ludzie kolorowi byli postrzegani przez Nazistów jako gorsi, ale nie byli aktywnie prześladowani. Jako młoda, kolorowa kobieta Evy nie była zazwyczaj obiektem podejrzewań i nigdy nie wpadła w kłopoty z powodu swojej działalności w ruchu oporu.

Po wyzwoleniu Holandii, Evy poświęciła się walce o niepodległość swojego kraju pochodzenia. Była bardzo rozczarowana, gdy Holandia nie uznała niepodległości Indonezji po II wojnie światowej i rozpoczęła wojnę, aby odzyskać kontrolę nad swoją kolonią. Dopiero po czterech latach konfliktu zbrojnego i pod międzynarodową presją, Holandia uznała niepodległość Indonezji w 1949 roku.

​​Willi Graf

Willi Graf był aktywnym zwolennikiem Białej Róży oraz gorliwym katolikiem. Przez prawie dwa lata był zmuszany do służby jako sanitariusz. Był wstrząśnięty okrucieństwami, których był świadkiem w Polsce, a zwłaszcza w Związku Radzieckim. Na próżno próbował przekonać przyjaciół do przyłączenia się do ruchu oporu.

Willi Graf urodził się w 1918 roku w Nadrenii, a w 1922 roku przeprowadził się wraz z rodziną do Saarbrücken. W wieku jedenastu lat Graf dołączył do katolickiego stowarzyszenia młodzieżowego o charakterze reformatorskim, a od 1934 r. brał również udział w katolickim stowarzyszeniu chłopców o nazwie Grauer Orden, nawet gdy zostało ono formalnie zdelegalizowane w 1936 roku. W styczniu 1938 r. został uwięziony na kilka tygodni z powodu swojego zaangażowania w działalność katolickiej organizacji młodzieżowej. Willi Graf stale odmawiał dołączenia do Hitlerjugend

Po ukończeniu szkoły Willi Graf musiał odbyć obowiązkową Służbę Pracy Rzeszy (Reichsarbeitsdienst). Od zimy 1938 r. studiował medycynę w Bonn. W styczniu 1940 roku został powołany do Wehrmachtu i do kwietnia 1942 roku służył jako sanitariusz. W tym czasie był świadkiem straszliwych działań wojennych i cierpienia ludności cywilnej w Związku Radzieckim, co głęboko go poruszyło.  

W kwietniu 1942 r. Willi kontynuował studia w Monachium. Został przydzielony do 2. Kompanii Studenckiej, gdzie poznał Hansa Scholla i Alexandra Schmorella. Mieli podobne krytyczne nastawienie do nazistowskiego reżimu i wkrótce stali się bliskimi przyjaciółmi.  

Od połowy lipca do końca października 1942 r. Graf służył na froncie pod Moskwą wraz z Hansem Schollem, Alexandrem Schmorellem i innymi członkami Kompanii Studenckiej. Po powrocie Graf aktywnie wspierał ruch oporu Białej Róży. Próbował także pozyskać zwolenników wśród swoich przyjaciół w Kolonii, Bonn, Saarbrücken, Fryburgu i Ulm.   

Od stycznia 1943 r. Willi pomagał w produkcji i dystrybucji piątej i szóstej ulotki. W lutym Graf, Hans Scholl i Alexander Schmorell namalowali hasła “Precz z Hitlerem”, “Hitler masowy morderca” i “Wolność” na murach uniwersytetu i wielu innych budynkach w centrum Monachium. 

Wraz ze swoją siostrą, Anneliese Graf, został zatrzymany 18 lutego 1943 r. Tego samego dnia aresztowano rodzeństwo Hansa i Sophie Scholl. Sąd Ludowy Volksgerichtshof skazał Willego Grafa na śmierć 19 kwietnia 1943 r., wraz z Alexandrem Schmorellem i Kurtem Huberem.  

Willi Graf został stracony 12 października 1943 r. po siedmiu miesiącach spędzonych w celi śmierci i kolejnych przesłuchaniach.